Z perspektywy kierowcy, poruszanie się autostradą jest na pewno bardziej atrakcyjnym wyborem. Jednak jaki wpływ na ekologię mają autostrady, a jaki zwykłe drogi? Co wybrać?
Rozbudowywanie infrastruktury drogowej to priorytet dla większości rozwijających się państw. Dzięki nim możliwe jest to, aby do sklepów codziennie trafiały świeże artykuły, a zatrudnione osoby mogły dojechać do swoich miejsc pracy. Autostrady odgrywają także niezmiernie ważną rolę, jeżeli chodzi o turystykę. To dzięki nim można przedostać się z jednego krańca kraju na drugi, jednocześnie oszczędzając mnóstwo czasu dzięki temu, że nie trzeba się przemieszczać po ciasnych i często słabej jakości normalnych drogach.
Na początku warto zwrócić uwagę na aspekt, który często jest pomijany, czyli na sam start budowy autostrady. Rozpoczęcie budowy już na samym początku wiąże się z ogromną ingerencją w naturalne środowisko. Trasy są wytyczane przez nieużywane tereny, najczęściej lasy. To właśnie tam znajdują się różne gatunki zwierząt, a często rozległe powierzchnie służą im do podróżowania i szukania schronienia lub pożywienia. Z tego powodu mówi się, że autostrada rozpościera się na znacznie większy, niż widać to na mapie, obszar – jej wybudowanie ma ogromny wpływ na codzienne procesy w naturze.
Teraz warto przejść do opisu zanieczyszczeń. Są najczęściej związane z tym, że codziennie przez autostrady przewijają się tysiące aut. Z tego powodu na drogach, a często i poza nimi, można znaleźć odłamki gumowych opon, pozostałości po opakowaniach plastikowych czy inne elementy, zwykle niespotykane w naturze.
Oprócz tego nie można zapomnieć o licznych środkach, które są nanoszone na drogę, na przykład w trakcie zimy, aby nawierzchnia była zdatna do użytku, olejach, smarach czy płynach. Te wszystkie substancje spływają z autostrady w lasy i zatruwają ziemię oraz zwierzęta.
Wydawać by się mogło, że zwykłe drogi są dobrą alternatywą dla autostrad. Jednak i one nie są rozwiązaniem.
Podobnie jak w przypadku ogromnych arterii, tak i na zwykłych drogach stosuje się na przykład sól, szczególnie podczas zimy. Sole do odladzania czy inne preparaty spływają do pobliskich rowów, stawów, rzek czy jezior, zanieczyszczając środowisko. Nierzadko zdarza się, że są one głównym powodem kolizji drogowych, ponieważ zwierzęta, na przykład sarny, wchodzą na nawierzchnię, aby zlizywać z niej sól, co skutkuje śmiertelnymi wypadkami.
Zwykłe drogi biegną także często przez mniejsze lasy czy nawet obok rezerwatów przyrody. Zanieczyszczenie nie ogranicza się wyłącznie do chemikaliów, ale także do dźwięku czy światła. Zbyt duża ilość bodźców dźwiękowych czy świetlnych to niesamowite utrudnienie komunikacji pomiędzy zwierzętami – zakłócają m.in. sygnały ostrzegawcze.
Wybór jest trudny, ale wydaje się, że zwykłe drogi mogą być lepszym rozwiązaniem. Na pewno zapewniają wolniejsze połączenie, ale jednocześnie mniej zanieczyszczają przestrzeń, na przykład dlatego, że porusza się nimi mniejsza liczba aut. Można mieć tylko nadzieję, że budowniczy dróg będą wdrażać nowe rozwiązania, które zapewnią lepszą równowagę w przydrożnym ekosystemie.
Zdjęcie główne: Markus Spiske/pexels.com
