Ten niezwykły test zderzeniowy pozwolił ekipom ratunkowym na ćwiczenia w symulowanych warunkach. Tym razem zadanie było trudniejsze – wszystko za sprawą żurawia i siły grawitacji.
Niezwykle ważne jest, by ekipy ratunkowe zajmujące się wydobywanie ofiar wypadku z kabin zmiażdzonych samochodów regularnie ćwiczyły i polepszały swoje umiejętności. To oni mają ogromny wpływ na nasze bezpieczeństwo i szansę uratowania życia.
Volvo Cars postanowiło pójść o krok dalej i spuściło kilka nowych egzemplarzy z wysokości 30 metrów. Jak się dowiadujemy – samochody spuszczano na gładką stalową płytę lub wystający element pod różnymi kątami.
Tego typu testy pozwalają zasymulować siły oddziałowujące na samochód podczas ciężkiego wypadku z udziałem ciężarówki, czy uderzenia bocznego. Sytuacja wymaga jak najszybszego wydostania poszkodowanych ze zmiażdżonych samochodów. Do tego celu ratownicy używają tzw. „szczęki życia” – czyli specjalistycznego urządzenia hydraulicznego służącego do przecinania elementów konstrukcji pojazdu.
(Fot. mat. Volvo)